Po odejściu w cień chwilowego zapomnienia SARS-u, choroby szalonych krów i ptasiej grypy, w światowych mediach pojawiło się złowieszcze słowo “fusarium”.

Fusarium to nazwa dość powszechnie występującego w przyrodzie grzyba (około 20 rodzajów, gromada: workowce, rząd: Hypocreeles, rodzina: Hypocreaceae) bytującego w glebie, wodzie i na wielu roślinach. Chociaż większość żyje w klimacie tropikalnym, to kilka można spotkać także na obszarach chłodniejszych. Grzyb ten bywa przyczyną licznych chorób roślin i ludzi. Między innymi powoduje trudno leczące się zapalenie rogówki.W ciągu ostatnich paru miesięcy na świecie zanotowano kilkaset zakażeń rogówki wywołanych przez Fusarium u użytkowników soczewek kontaktowych. Większość z nich używała płynu Renu z MoistureLoc renomowanej, zasłużonej na rynku soczewek kontaktowych amerykańskiej firmy Bausch & Lomb.

Podejrzany produkt wycofano już z rynku. Zagrożone było nie tylko zdrowie kilkuset pacjentów na całym świecie, ale także dobre imię firmy Bausch & Lomb (skutków utraty zaufania klientów nie trzeba tłumaczyć). Czy nad całym rynkiem soczewek kontaktowych mogą zebrać się chmury, które trudno będzie rozpędzić?

No cóż, opinia publiczna dostała przekaz, że noszenie soczewek kontaktowych może być niebezpieczne. Czy aby się zbytnio nie przestraszy? Czy do tej pory nie wiedziała o zagrożeniu, czy może wiedziała i zapomniała, czy może jej o tym nie powiedziano wystarczająco wyraźnie? To jedne z wielu pytań. które zadajemy sobie   w ostatnich miesiącach. Jest jednak jedno fundamentalne:

Czy rzeczywiście soczewki kontaktowe mogą być niebezpieczne?

Co do tego, że soczewka kontaktowa stanowi określone, potencjalne zagrożenie dla oka, specjaliści nie mają wątpliwości. W uproszczeniu – mechanizm obronny oka to powieki, łzy i nabłonek rogówki.

Soczewka może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu wszystkich tych trzech elementów. Na szczęście istnieją trzy inne elementy, które mogą spowodować, że w praktyce poziom bezpieczeństwa związany z noszeniem soczewek kontaktowych może być bardzo wysoki. Element pierwszy to:

Odpowiedni system soczewek kontaktowych

Bez niego pozostałe elementy nic nie zdziałają. System soczewkowy dostarczany jest przez przemysł i jego aktualny kształt bazuje na ogólnodostępnej wiedzy zgromadzonej w trakcie ponadstuletniej już historii soczewek kontaktowych. Znaczący jest również wkład własny laboratoriów badawczo-rozwojowych poszczególnych, konkurujących na rynku firm. System ten to sama soczewka ze swoimi właściwościami, trybem wymiany, dostępnością, opakowaniem. To płyny do jej pielęgnacji z ich właściwościami, dostępnością, opakowaniem, itp. Idealny system to soczewki, których oko nie zauważa (właściciel oka zauważa ewentualnie poprawę widzenia – ewentualnie, bo w przypadku na przykład soczewek kosmetycznych moc ich może być zerowa) oraz skuteczny i nietoksyczny system pielęgnacyjny. Posiadanie dobrego systemu nie wystarcza, by bezpiecznie nosić soczewki.

Potrzebny jest:

Odpowiedni serwis specjalistyczny …
…bo nawet najlepsze soczewki można źle dopasować!

Dlatego soczewek kontaktowych nie powinno kupować się tak, jak kupuje się – nie przymierzając – skarpetki.

Dzień, w którym stałoby się to możliwe, byłby (teoretycznie) dniem wielkiego (i złudnego) sukcesu przemysłu i dniem wielkiego (i złudnego) szczęścia konsumenta. Choć (teoretycznie) oznaczałoby to, że mamy soczewkę w stu procentach bezpieczną, odporną na błędy w obsłudze i tańszą o tytułowy serwis właśnie. W końcu recepta na “idealną” soczewkę kontaktową jest prosta: wystarczy, by skutecznie korygowała wadę refrakcji oka. Przecież do tego w większości przypadków służy. Nie wymagamy od niej, by automatycznie korygowała wszelkie wady wzroku, samoistnie i optymalnie dobierała swoją moc stosownie do wady pacjenta. Dając stabilne, perfekcyjne widzenie, chociaż byłaby to mile widziana cecha, której realizacja jest całkiem prawdopodobna (przynajmniej z punktu widzenia science fiction).

Wystarczy, by:

– w żaden sposób nie zaburzała fizjologii oka (ewentualnie może ją poprawiać), dając pełen komfort, zdrowy stan i dobry wygląd oka,

– zakładała się łatwo, a po założeniu można by jej długo nie zdejmować,

nie wysychała, a tym samym nie zmieniała swoich właściwości i nie ulegała zanieczyszczeniu, ergo nie potrzebowała czyszczenia i dezynfekcji.

Idealna soczewka

Na razie nie wynaleziono jeszcze soczewki, która by działała aż tak dobrze. Co prawda, na podstawie lektury ogłoszeń na aukcjach i w sklepach internetowych widać, że są tacy, którzy tak myślą, bądź przynajmniej chcą, by tak myśleli ich potencjalni klienci. To ci, którzy uważają, że jednak można i wolno sprzedawać soczewki kontaktowe jak skarpetki.

Dopóki taka “idealna” soczewka nie powstanie, potrzebny będzie drugi w kolejności element ważny dla bezpiecznego noszenia soczewek, mianowicie specjalista, który je dobierze. Specjalista, który posiada pełną wiedzę na temat wszelkich aspektów dobierania i noszenia soczewek kontaktowych i ma związane z tym doświadczenie. Jest w stanie precyzyjnie pomierzyć układ wzrokowy i wykryć wszelkie odchylenia od normy. Dysponuje odpowiednim, nowoczesnym sprzętem pomiarowym i diagnostycznym oraz pełnym zestawem najlepszych systemów soczewkowych. Jest do dyspozycji pacjenta nie tylko na etapie dobierania soczewek, ale także opiekuje się jego oczami w trakcie całego okresu ich noszenia.

Dwa wymienione elementy stanowią warunek konieczny, ale niewystarczający, by soczewki kontaktowe stały się bezpieczne. Jest jeszcze trzeci element i jest nim:

Odpowiedni pacjent

Odpowiedni pacjent to taki, u którego nie występują przeciwwskazania do noszenia soczewek kontaktowych. Taki, którego poziom intelektualny i poziom nawyków higienicznych gwarantuje, że będzie postępował zgodnie z udzieloną mu instrukcją obsługi soczewek. Bedzie również przestrzegał trybów wymiany soczewek i terminów kontroli oczu zalecanych przez specjalistę.

Nauki na przyszłość

Często ścieżka postępu wiedzie przez szpalery ofiar. Należy żywić nadzieję, że tym razem ofiarami historii z Fusarium nie będą pacjenci z grzybiczymi infekcjami rogówki i wszyscy wrócą do zdrowia.

Sam rzeczony płyn Renu z MoistureLoc nie powodował bezpośrednio infekcji. To jakieś bliżej nieznane na razie czynniki sprawiły, że w określonych warunkach nie neutralizował on w sposób skuteczny grzyba Fusarium. Jednym z potencjalnych czynników przyczynowych była z pewnością niedostateczna higiena rąk i pojemnika oraz niewystarczająca czystość soczewek. Być może jest to spowodowane lansowaną ostatnio przez większość producentów modą na “niepocieranie”, co powoduje, że pacjent wkłada do pojemnika z płynem soczewkę bezpośrednio z oka. Często jest to soczewka z dużą ilością kontaminacji. Innym czynnikiem, którego nie można w tym przypadku wykluczyć, jest fakt przenaszania soczewek ponad zalecane przez specjalistę terminy. Co w konsekwencji skutkuje również noszeniem zanieczyszczonych soczewek. Jest to wyraźna informacja dla specjalistów, że należy położyć szczególny nacisk na edukację pacjenta w tym zakresie.

Innym rozwiązaniem, generalnie poprawiającym bezpieczeństwo noszenia, jest zastosowanie soczewek kontaktowych jednorazowego użycia. Jako że spanie w soczewkach jest znanym czynnikiem zwiększonego ryzyka, to w tym kontekście najzdrowsze wydają się jednodniowe soczewki kontaktowe. W wersji z nawilżaczem znacznie poprawiają komfort na koniec dnia. Pod względem czystości (i bezpieczeństwa) biją na głowę wszystkie systemy (pod warunkiem, że założymy je i zdejmiemy czystymi rękami). Wkrótce pojawią się z pewnością w wersji silikonowo-hydrożelowej.

Przyszłość soczewki

Soczewka kontaktowa jest wspaniałym wynalazkiem, docenianym przez miliony ludzi z wadami wzroku. Ludzkość, z coraz bardziej popsutym wzrokiem, potrzebuje soczewek kontaktowych i na pewno nie odwróci się od nich. Pierwsze, obserwowane przeze mnie reakcje użytkowników soczewek kontaktowych są w większości przypadków bardzo spokojne. To oczywiście bynajmniej nie oznacza, iż należy lekceważyć historię z Fusarium. Każdy przypadek utraty zdrowia powinien być przedmiotem starannej analizy z wnioskami włącznie.

Na rynku mamy soczewki kontaktowe, którym już naprawdę niewiele brakuje do ideału: wysoko gazoprzepuszczalne materiały silikonowe, wbudowane substancje nawilżające i filtry UV, soczewki poprawiające fizjologię oka (jak jednodniowe soczewki kontaktowe zmniejszające objawy alergii), wysokiej jakości soczewki twarde. Potencjalnych problemów z płynami pielęgnacyjnymi można również łatwo i skutecznie uniknąć przez noszenie soczewek jednorazowych. Nasz pacjent powinien mieć przedstawione wszystkie te opcje, by mógł dokonać najlepszego wyboru (a specjalista powinien je wszystkie posiadać). Cena lepszych systemów, kiedy weźmiemy pod uwagę koszty ewentualnych powikłań, wcale nie jest duża, a do tego ciągle spada. Poziom specjalistów ciągle rośnie, między innymi za sprawą ustawicznej edukacji, wspieranej przez producentów soczewek i płynów. Ci ostatni słusznie inwestują znaczne środki także w edukację pacjentów. Niezależnie od tego, jak dobre są soczewki kontaktowe i jak dobrze zostały dobrane. One i tak pozostają środkami medycznymi i jako takie wymagają szczególnej troski o higienę ze strony użytkownika.

*Autor: Ryszard Ścibior Artykuł pierwotnie opublikowany w czasopiśmie: Świat Okularów, nr 4 (50) 2006

Czy strach ma zdrowe oczy

Po odejściu w cień chwilowego zapomnienia SARS-u, choroby szalonych krów i ptasiej grypy, w światowych mediach pojawiło się złowieszcze słowo “fusarium”.
Fusarium to nazwa dość powszechnie występującego w przyrodzie grzyba (około 20 rodzajów, gromada: workowce, rząd: Hypocreeles, rodzina: Hypocreaceae) bytującego w glebie, wodzie i na wielu roślinach. Chociaż większość żyje w klimacie tropikalnym, to kilka można spotkać także na obszarach chłodniejszych. Grzyb ten bywa przyczyną licznych chorób roślin i ludzi. Między innymi powoduje trudno leczące się zapalenie rogówki. W ciągu ostatnich paru miesięcy na świecie zanotowano kilkaset zakażeń rogówki wywołanych przez Fusarium u użytkowników soczewek kontaktowych. Większość z nich używała płynu Renu z MoistureLoc renomowanej, zasłużonej na rynku soczewek kontaktowych amerykańskiej firmy Bausch & Lomb.
Podejrzany produkt wycofano już z rynku. Zagrożone było nie tylko zdrowie kilkuset pacjentów na całym świecie, ale także dobre imię firmy B&L (skutków utraty zaufania klientów nie trzeba tłumaczyć). Czy nad całym rynkiem soczewek kontaktowych mogą zebrać się chmury, które trudno będzie rozpędzić?

No cóż, opinia publiczna dostała przekaz, że noszenie soczewek kontaktowych może być niebezpieczne. Czy aby się zbytnio nie przestraszy? Czy do tej pory nie wiedziała o zagrożeniu, czy może wiedziała i zapomniała, czy może jej o tym nie powiedziano wystarczająco wyraźnie? To jedne z wielu pytań. które zadajemy sobie w ostatnich miesiącach. Jest jednak jedno fundamentalne:

Czy rzeczywiście soczewki kontaktowe mogą być niebezpieczne?

Co do tego, że soczewka kontaktowa stanowi określone, potencjalne zagrożenie dla oka, specjaliści nie mają wątpliwości. W uproszczeniu – mechanizm obronny oka to powieki, łzy i nabłonek rogówki.

Soczewka może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu wszystkich tych trzech elementów. Na szczęście istnieją trzy inne elementy, które mogą spowodować, że w praktyce poziom bezpieczeństwa związany z noszeniem soczewek kontaktowych może być bardzo wysoki. Element pierwszy to:

Odpowiedni system soczewek kontaktowych

Bez niego pozostałe elementy nic nie zdziałają. System soczewkowy dostarczany jest przez przemysł i jego aktualny kształt bazuje na ogólnodostępnej wiedzy zgromadzonej w trakcie ponadstuletniej już historii soczewek kontaktowych oraz na wkładzie własnym laboratoriów badawczo-rozwojowych poszczególnych, konkurujących na rynku firm. System ten to sama soczewka ze swoimi właściwościami, trybem wymiany, dostępnością, opakowaniem. To płyny do jej pielęgnacji z ich właściwościami, dostępnością, opakowaniem, itp. Idealny system to soczewki, których oko nie zauważa (właściciel oka zauważa ewentualnie poprawę widzenia – ewentualnie, bo w przypadku na przykład soczewek kosmetycznych moc ich może być zerowa) oraz skuteczny i nietoksyczny system pielęgnacyjny. Posiadanie dobrego systemu nie wystarcza, by bezpiecznie nosić soczewki.
Potrzebny jest:

Odpowiedni i serwis specjalistyczny …

…bo nawet najlepsze soczewki można źle dopasować!
Dlatego soczewek kontaktowych nie powinno kupować się tak, jak kupuje się – nie przymierzając – skarpetki.
Dzień, w którym stałoby się to możliwe, byłby (teoretycznie) dniem wielkiego (i złudnego) sukcesu przemysłu i dniem wielkiego (i złudnego) szczęścia konsumenta, choć (teoretycznie) oznaczałoby to, że mamy soczewkę w stu procentach bezpieczną, odporną na błędy w obsłudze i tańszą o tytułowy serwis właśnie. W końcu recepta na “idealną” soczewkę kontaktową jest prosta: wystarczy, by skutecznie korygowała wadę refrakcji oka – przecież do tego w większości przypadków służy. Nie wymagamy od niej, by automatycznie korygowała wszelkie wady wzroku, samoistnie i optymalnie dobierała swoją moc stosownie do wady pacjenta (nadążając za ewentualnymi jej zmianami w czasie), dając stabilne, perfekcyjne widzenie, chociaż byłaby to mile widziana cecha, której realizacja jest całkiem prawdopodobna (przynajmniej z punktu widzenia science fiction). Wystarczy, by w żaden sposób nie zaburzała fizjologii oka (ewentualnie może ją poprawiać), dając pełen komfort, zdrowy stan i dobry wygląd oka. Wystarczy, by zakładała się łatwo, a po założeniu można by jej długo nie zdejmować. Wystarczy, by nie wysychała, a tym samym nie zmieniała swoich właściwości i nie ulegała zanieczyszczeniu, ergo nie potrzebowała czyszczenia i dezynfekcji (tym samym odpadłyby problemy z płynami pielęgnacyjnymi).
Na razie nie wynaleziono jeszcze soczewki, która by działała aż tak dobrze. Co prawda, na podstawie lektury ogłoszeń na aukcjach i w sklepach internetowych widać, że są tacy, którzy tak myślą, bądź przynajmniej chcą, by tak myśleli ich potencjalni klienci. To ci, którzy uważają, że jednak można i wolno sprzedawać soczewki kontaktowe jak skarpetki.
Dopóki taka “idealna” soczewka nie powstanie, potrzebny będzie drugi w kolejności element ważny dla bezpiecznego noszenia soczewek, mianowicie specjalista, który je dobierze. Specjalista, który posiada pełną wiedzę na temat wszelkich aspektów dobierania i noszenia soczewek kontaktowych i ma związane z tym doświadczenie. Jest w stanie precyzyjnie pomierzyć układ wzrokowy i wykryć wszelkie odchylenia od normy. Dysponuje odpowiednim, nowoczesnym sprzętem pomiarowym i diagnostycznym oraz pełnym zestawem najlepszych systemów soczewkowych oraz … jest do dyspozycji pacjenta nie tylko na etapie dobierania soczewek, ale także opiekuje się jego oczami w trakcie całego okresu ich noszenia.
Dwa wymienione elementy stanowią warunek konieczny, ale niewystarczający, by soczewki kontaktowe stały się bezpieczne. Jest jeszcze trzeci element i jest nim:

Odpowiedni pacjent

Odpowiedni pacjent to taki, u którego nie występują przeciwwskazania do noszenia soczewek kontaktowych. Taki, którego poziom intelektualny i poziom nawyków higienicznych gwarantuje, że będzie postępował zgodnie z udzieloną mu instrukcją obsługi soczewek oraz przestrzegał trybów wymiany soczewek i terminów kontroli oczu zalecanych przez specjalistę.

Nauki na przyszłość

Często ścieżka postępu wiedzie przez szpalery ofiar. Należy żywić nadzieję, że tym razem ofiarami historii z Fusarium nie będą pacjenci z grzybiczymi infekcjami rogówki i wszyscy wrócą do zdrowia.
Sam rzeczony płyn Renu z MoistureLoc nie powodował bezpośrednio infekcji. To jakieś bliżej nieznane na razie czynniki sprawiły, że w określonych warunkach nie neutralizował on w sposób skuteczny grzyba Fusarium. Jednym z potencjalnych czynników przyczynowych była z pewnością niedostateczna higiena rąk i pojemnika oraz niewystarczająca czystość soczewek spowodowana być może lansowaną ostatnio przez większość producentów modą na “niepocieranie”, co powoduje, że pacjent wkłada do pojemnika z płynem soczewkę bezpośrednio z oka. Często jest to soczewka z dużą ilością kontaminacji. Innym czynnikiem, którego nie można w tym przypadku wykluczyć, jest fakt przenaszania soczewek ponad zalecane przez specjalistę terminy, co w konsekwencji skutkuje również noszeniem zanieczyszczonych soczewek. Jest to wyraźna informacja dla specjalistów, że należy położyć szczególny nacisk na edukację pacjenta w tym zakresie.
Innym rozwiązaniem, generalnie poprawiającym bezpieczeństwo noszenia, jest zastosowanie soczewek kontaktowych jednorazowego użycia. Jako że spanie w soczewkach jest znanym czynnikiem zwiększonego ryzyka, to w tym kontekście najzdrowsze wydają się jednodniowe soczewki kontaktowe. W wersji z nawilżaczem znacznie poprawiają komfort na koniec dnia. Pod względem czystości (i bezpieczeństwa) biją na głowę wszystkie systemy (pod warunkiem, że założymy je i zdejmiemy czystymi rękami). Wkrótce pojawią się z pewnością w wersji silikonowo-hydrolelowej.

Soczewka kontaktowa jest wspaniałym wynalazkiem, docenianym przez miliony ludzi z wadami wzroku. Ludzkość, z coraz bardziej popsutym wzrokiem, potrzebuje soczewek kontaktowych i na pewno nie odwróci się od nich. Pierwsze, obserwowane przeze mnie reakcje użytkowników soczewek kontaktowych są w większości przypadków bardzo spokojne. To oczywiście bynajmniej nie oznacza, iż należy lekceważyć historię z Fusarium. Każdy przypadek utraty zdrowia powinien być przedmiotem starannej analizy z wnioskami włącznie.
Na rynku mamy soczewki kontaktowe, którym już naprawdę niewiele brakuje do ideału: wysoko gazoprzepuszczalne materiały silikonowe, wbudowane substancje nawilżające i filtry UV, soczewki poprawiające fizjologię oka (jak jednodniowe soczewki kontaktowe zmniejszające objawy alergii), wysokiej jakości soczewki twarde. Potencjalnych problemów z płynami pielęgnacyjnymi można również łatwo i skutecznie uniknąć przez noszenie soczewek jednorazowych. Nasz pacjent powinien mieć przedstawione wszystkie te opcje, by mógł dokonać najlepszego wyboru (a specjalista powinien je wszystkie posiadać). Cena lepszych systemów, kiedy weźmiemy pod uwagę koszty ewentualnych powikłań, wcale nie jest duża, a do tego ciągle spada. Poziom specjalistów ciągle rośnie, między innymi za sprawą ustawicznej edukacji, wspieranej przez producentów soczewek i płynów. Ci ostatni słusznie inwestują znaczne środki także w edukację pacjentów. Niezależnie od tego, jak dobre są soczewki kontaktowe i jak dobrze zostały dobrane, pozostają środkami medycznymi i jako takie wymagają szczególnej troski o higienę ze strony użytkownika.

Autor: Ryszard Ścibior
Jest optometrystą specjalizującym się w soczewkach kontaktowych oraz wiceprzewodniczącym Polskieqo Towarzystwa Optometrii i Optyki.
Artykuł pierwotnie opublikowany w czasopiśmie: Świat Okularów, nr 4 (50) 2006